Z nutą nostalgii o zegarkach

Z nutą nostalgii wspominamy dawne 🇵🇱 osiągnięcia technologiczne: polskie samochody, Luxtorpedę, TSS Stefan Batory, motocykle Junak, sprzęt Unitra etc. Dziś próby reaktywacji dawnych marek nie za bardzo się udają, bo całkowicie zmieniły się czasy i otoczenie gospodarcze. Jednocześnie marzymy o globalnych markach Made in Poland, mamy odwagę i bywamy wyjątkowo pracowici. 

Czy na naszych oczach pojawia się szansa na dumne Made in Poland dla tej niszowej póki co, ale dumnie rozwijającej swoje skrzydła branży? Czy Polpora Zegarki Balticus Polska Zegarki BłonieG. GerlachXicorr Watches Vratislavia Conceptum i in. to pierwsze przebiśniegi, zwiastujące wiosnę?

Być świadkiem tworzenia się nowej, dziś jeszcze bardzo niszowej branży niemal od zera to wielka frajda i bardzo pouczające doświadczenie. A polskie zegarki, to podwójnie ciekawa branża - elegancka i dumna oraz wbrew pozorom, wyjątkowo wymagająca technologicznie (mimo a może właśnie przez miniaturyzację technologii). 

Szwajcarzy nie zastanawiają się zbytnio, czy wspierać instytucjonalnie swoją branżę zegarków, czy tylko się przyglądać. Stworzyli nawet własne metodologie certyfikowania zegarków, aby udowodnić, że spełniają najostrzejsze bardzo różnorodne kryteria jakościowe, od dokładności chodu zaczynając, przez badanie wodoodporności na badaniu w bardzo silnych polach magnetycznych kończąc. Moim marzeniem jest to, aby nasz Polski Urząd - dedykowany do pomiarów czasu również włączył się w takie, merytoryczne i pośrednio marketingowe wsparcie tego sektora. Czy uda się stworzyć polską usługę certyfikacji zegarków z prawdziwego zdarzenia, zasługującą na wymogi XXI wieku? Zobaczymy, póki co konsultujemy temat z osobami najbardziej zainteresowanymi.

A jakie jest Twoje zdanie?

Czy zegarek z wiarygodnym dokumentem pokazującym parametry jego działania miałby dla Ciebie sens?

A jak wygląda ekosystem producentów zegarków w Polsce, bardzo subiektywnym, nieprofesjonalnym i nieco wybiórczym okiem?

 

Punkt wyjścia - Błonie

Od jakiegoś czasu eksploruję z entuzjazmem polski rynek… Trudno mówić, aby podźwigał się z gruzów, bo właściwie nigdy za bardzo nie mieliśmy własnych marek - no może z wyjątkiem marki Błonie, która powstawała na radzieckiej licencji.

Marketingowym spadkobiercą tamtego Błonia jest stworzona kilka lat temu przez dwój młodych chłopaków marka Błonie, która po kilku latach produkcji ciekawych produktów, takich jak: Dukat oraz lotnicze inspiracje zaliczyli dłuższą przerwę i wrócili dosłownie dwa tygodnie temu na rynek z trzema kolekcjami (kwarcowe w pułapie cen 600-800 zł, automatyczne - limitowane w pułapie cen 1 600—1 700 zł i rzemieślnicze, robione ręcznie).

Kolejnym, niezwykle ciekawym producentem jest Szczeciński G.Gerlach, który działa w formie prawnej Fundacji Rozwoju Polskiej Myśli Technicznej i Mechaniki Precyzyjnej. Wprowadzili na rynek szeroką ofertę - głównie zegarków mechanicznych , które są inspirowane ciekawą historią, ciekawym projektem historycznym, bądź ciekawą postacią. Niezwykłe są projekty, zrealizowane w ramach otwartego konkursu , promocji niezwykłych (często słabo znanych) wynalazców/konstruktorów. Ja posiadam model inspirowany polskim lekkim czołgiem 7TP. Oferowane zegarki są w średnim zakresie cen – 1 500 – 2 500 zł.

Z warszawskim klimatem, mocno inspirowanym motoryzacją swoją biurofabrykę prowadzi Adam Tomaszewski pod marką XICORR. Jednym z pierwszych i do dziś kultowym produktem jest seria M20 . Bardzo inspirująco nawiązują do warszawskich historii czy legend – choćby o czarnej Mańce. Nawiązuje również do sławnych produktów – jak Fiat 125 Akropolis, czy Mistral. Firma produkuje tylko mechaniczne zegarki, najczęściej oparte na chińskim mechanizmie automatycznym (klon Seiko).
Oferowane zegarki są w średnim zakresie cen – automatyczne ok. 1 500 zł, chronometry 2-3 tys, chocby z moim ulubionym, inspirowanym Syreną Sport.

Kolejnym producentem, który jest dla mnie fenomenem jest wrocławska Vratislavia Conceptum. Zegarki, które Marcin Karolewski sprzedaje powstają w ramach bardzo rozbudowanych i często emocjonalnych konsultacji z fanami zegarków na specjalistycznych forach zegarkowych - przykład ostatnich miesięcy KLINGERT 1797. Oferuje zegarki kwarcowe, z fenomenalną serią kwarcowych chronografów w stylu lat 70tych. Vratislavia znana jest z bardzo dobrej relacji cena vs jakość oraz ścisłej limitacji. Zegarki w limitacji 50-100 sztuk danej wersji kolorystycznej potrafią się szybko rozejść i potem trafiają na wtórny rynek, czasem z przebitką x2 a nawet x3. Absolutnym fenomenem dla mnie w tej materii są dwa zegarki: VIS oraz bardziej klasyczny Pan Africa. Ceny na wtórnym rynku potrafią sięgać obecnie 3 tys zł, a jak tylko gdzieś się pokaże na forum czy allegro/olx - znika natychmiast.

W niezwykle ciekawą stronę idzie kolejny producent - Balticus… Bartosz Knop próbuje wejść na nieco wyższą półkę, zaczyna oferować zegarki powyżej poziomu 3 tys zł, choćby jego kultowy już nurek Deep Water , a już szczególnie jego odmiana z tarczą z meteorytu budzi fajne emocje. Kolejnym, bardzo ambitnym projektem Bartka jest jego najnowszy - konsultowany z grupą fanów projekt Nomad, wyjątkowy Anglerfish... dlatego ciekawie, iż wchodzi na półkę cenową, zarezerwowaną do tej pory przez „te ambitniejsze marki ze Szwajcarii”. To rodzi też niezwykle energetyczne (eufemistycznie to ujmując) emocje na forach dyskusyjnych wielbicieli zegarków. Ciekawy jest również hejt, z jakim spotyka się Bartosz, znakując swoje zegarki opisem "made in Poland". Budowanie rodzimej marki, ktorą możnaby pochwalić się kumplowi, w pracy, podczas rozmowy biznesowej, czy choćby pochwalić komuś, podczas wyjazdu zagranicznego nie jest prostą sprawą.

Polpora – pionier luksusu

Na samym końcu szczególną uwagę chciałbym poświęcić zielonogórskiej Polporze, bo oni od samego początku próbują produkować produkty premium. Najnowszy produkt Kościuszko II to kolejny krok (również cenowy) w górę, choć damska wersja Flamingi również wywołuje kontrowersje poziomem budżetu. Wiadomo jednak, że na pewnym poziomie finansowym, nie wypada rozmawiać o cenach. Niemniej mają też (są to wersje limitowane, które po wyprzedaniu, są praktycznie nie do dostania na wtórnym rynku) zegarki o "rozsądnym" poziomie cen. Z wypiekami na twarzy obserwuję, szczególnie ten droższy rynek, ponieważ krajowi producenci wchodząc w pułap cenowy powyżej 6 tys zł zaczynają konkurować z gigantami zegarkowymi: Longi-nes, Oris, Edox, czy Frederique Constant.

Pominąłem tu już dość świadomie marki, które z różnych powodów nie dały rady i nie ma ich już na rynku, jak choćby Copernicus, czy Leon Prokop. Osobnym tematem są tzw.zegarki modowe, przez fanów czasomierzy dość pogardliwie nazywane "majtkowcami".

Próba podsumowania

Jestem zafascynowany możliwością obserwacji nowo tworzącego się rynku. Jest to dla mnie niezwykła okazja obserwowania na żywo, jak z niczego powstaje nowy rynek - jakie ma trudności, wyzwania (mentalne i technologiczne) i jak bardzo trudna jest konkurencja ze światowymi gigantami (Seiko, Orient, Tissot etc.). Równocześnie pracuję nad tym, aby polski urząd – instytucja metrologiczna stworzyła polską (uproszczoną) certyfikację polskich zegarków.

Dziś zauważam ciekawe etapy tworzenia się rynku polskich zegarków.

ETAPY:

  1. Rodzimy przedsiębiorca zamawia gotowy koncept (produkt) na specjalistycznych serwisach sprzedażowych w Chinach, właściwie daje tylko logo i gotowe „niby polskie” produkty sprzedaje w kraju. Ten etap budzi największe kontrowersje (szerokim echem odbiły się podobne wydarzenia w branży modowej z La Manią, czy Veclaim . W branży zegarków emocje szczególnie dotykają tych producentów, którzy na tarczach stosują napis MADE IN POLAND. Dlatego właśnie Błonie używa tylko napisu Poland a Vratislavia Designed in Poland.
  2. Przedsiębiorca zatrudnia projekanta, wyszukuje legendę, konsultuje się z rynkiem, aby nadać projektowi unikatowe, krajowe cechy projektu. Całą, albo prawie całą produkcję nadal jednak zleca w Chinach. Czasem zdarzy się próba zrobienia czegoś w Polsce, jak choćby krajowy pasek bądź grawer na deklu. Tutaj szczególnie charakterystyczny jest XICORR.
  3. Przedsiębiorca zamawia specjalistyczne / własne komplikacje mechanizmu. To już zarezerwowane jest dla wyższych pułapów cenowych i tutaj prym wiedzie Polpora ze specjalnymi, zamawianymi na zamówienie komplikacjami mechanizmów.
  4. Najwyższy, póki co nieosiągalny w naszym kraju poziom, to własny mechanizm i własne komponenty. Obecnie w Polsce nie ma żadnej (o ile wiem) linii produkcyjnej oraz nie ma patentu na krajowy mechanizm zegarka (tzw. inhouse). To raczej pieśń przyszłości, ponieważ opłacalność własnego mechanizmu zaczyna się dopiero przy masowej produkcji, a na tą trudno liczyć.

Największą barierą rozwojową jest, póki co nadal niska zasobność portfeli Polaków, wdrukowany wizerunek Szwajcarskich zegarków jako synonimu luksusowego zegarka oraz najważniejsze BRAK KAPITAŁU na inwestycje. Ten trzeci aspekt uniemożliwia swobodne wypuszczanie kolejnych kolekcji. Sposoby na pozyskanie kapitału u producentów są różne, ciekawą – świeżą formą jest wypuszczenie akcji przez Balticusa. Pytanie, czy to stały trend, czy jednak tylko próba "podpompowania" biznesu, aby go sprzedać z dobrym zyskiem?  Biznes to biznes, nie ma tu skrupułów, więc traktuję to neutralnie.

Zastanawiam się również nad zainspirowaniem kogoś, do napisania artykułu naukowego na ten temat, może pomysł na doktorat? Chętnie dołączę się ze swoim know-how i doświadczeniem. Jestem przekonany, że ten przykład może być „akademickim” współczesnym modelem tworzenia się nowego rynku oraz pokazania, jak tworzą się nowe technologie… że ten proces wcale nie jest taki łatwy oraz tani. Zanim zaczniemy produkować choćby „polskie” samochody elektryczne, najpierw zróbmy choćby krajowy mechanizm do zegarka. Choćby prototyp… zaplanować produkcję masową i dokonać analizy opłacalności.

 

Post scriptum A.D. 2021...

Kompletnie oddzielnym tematem są zegarki, nazwijmy to - rzemieślniczymi, robionymi na specjalne zamowienie, w pojedynczych ezgemplarzach. Czy to uratowana pasówka wykonana przez Pawła Hołdę, czy zrobienie projektu szytego na miarę, jak choćby mój osobisty księżycowy zegarek. Ale to temat na zupełnie inną historię.

 

Ciekawe linki:

 Autorska galeria zdjęć zegarków

Back to Top